piątek, 6 lutego 2009

Tajemnicza garkuchnia



Bary mleczne to wymierająca kategoria jadłodajni. Zanim dojdzie do ich ostatecznej ekstynkcji, postaram się uwiecznić chociaż te kilka miejsc jakie jeszcze pozostały.

Bar Rusałka mieści się na Floriańskiej przy Katedrze, Lamperia w nim drewniana, bogactwo sztucznych kwiatów zadziwia, a ceny potraw zniewalają. Mnie osobiście najbardziej spodobała się Pani kasjerka z majestatycznie wysokim czołem i wyłupiasta gałą.

4 komentarze:

  1. Nie wiem dlaczego pozwalacie sobie na takie komentarze co do wyglądu tej pani-troche to niegrzeczne .Może zacznijcie od swojego wyglądu -czy miło wam bedzie jak o wzs tak napiszą ? Blog wspaniały ale troszkę kulury jak na prazan trzeba zachować
    Była Prazanka

    OdpowiedzUsuń
  2. MYśle ze autorka nie miala w zamysle nikogo obrażac, spokojnie. Opisała Pani wygląd, z delikatną ironia humoru. Pani Kasjerka również mnie ujela, I chetnie chadzam do tegoż baru.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha, anonimowa kultura opieprzania zawsze górą, natomiast mamy wolność słowa,a Pani przepiękna, trzeba tylko troszkę autoironii włączyć, równieź do samego siebie, pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  4. schabowy za 6 zł, to jakaś prowokacja...

    OdpowiedzUsuń